poniedziałek, 29 grudnia 2008

Bohaterowie Września 1939 w kalendarzu IPN

"Nasi bohaterowie" - to tytuł kalendarza ściennego na 2009 r., wydanego przez krakowski Oddział Instytutu Pamięci Narodowej. Wydawnictwo przygotowano w związku z przypadającą w przyszłym roku 70. rocznicą wybuchu II wojny światowej.


"Kalendarz prezentuje 12 postaci z Września 1939 r., które właściwie nie są znane szerszej opinii publicznej, ale są to prawdziwi bohaterowie naprawdę niezwykłych historii" - ocenia rzeczniczka krakowskiego IPN, Dorota Solak.



Każda z dwunastu miesięcznych kart kalendarza poświęcona jest innej postaci. Na awersie zamieszczono zdjęcie i krótki biogram bohatera, a na odwrocie - dłuższy opis wydarzenia, w którym się wsławił. Historycy IPN dołożyli starań, aby kalendarzowe noty były napisane przystępnym językiem.

Na pierwszych sześciu kartach kalendarza zamieszono kolejno sylwetki: płk. Kazimierza Mastalerza, którego szwadrony przeprowadziły 1 września 1939 r. szarżę kawaleryjską pod Krojantami; ppłk. Leopolda Pamuły, który w walce z trzema niemieckimi myśliwcami zestrzelił jeden samolot wroga, a drugi staranował własną maszyną; kpt. Władysław Raginisa, dowódcy odcinka "Wizna" nad Narwią, gdzie polscy żołnierze przez ponad dwie doby zatrzymywali czterdziestokrotnie liczniejsze siły niemieckie; gen. Stanisława Maczka, wybitnego dowódcy polskich wojsk pancernych w II wojnie; gen. Tadeusza Kutrzeby, dowodzącego polskimi armiami w Bitwie nad Bzurą, która była największym starciem z siłami niemieckimi w Kampanii Wrześniowej; oraz kpt. Jana Grudzińskiego, dowódcy okrętu podwodnego ORP "Orzeł".

Druga część kalendarza przypomina postaci: ppłk. Narcyza Łopianowskiego, którego szwadron zniszczył 17 sowieckich czołgów pod Kozłowcami; płk. Stanisława Dąbka, którego żołnierze bronili przed Niemcami placówki w Gdyni i na Oksywiu przez 19 dni, o wiele dłużej niż broniło się Westerplatte; kmdr. por. Zbigniewa Przybyszewskiego, dowódcy pojedynku artyleryjskiego na Helu z niemieckimi pancernikami "Schleswig-Holstein" i "Schlesien"; gen. Wilhelma Orlika-Rueckemanna, bohatera Korpusu Ochrony Pogranicza; gen. Franciszka Kleeberga, zwycięzcy spod Kocka oraz pilotki Janiny Lewandowskiej, jedynej kobiety zamordowanej w Katyniu.

Maciej Zakrzewski z Biura Edukacji Publicznej krakowskiego IPN podkreśla, że wybór 12 postaci spośród wszystkich bohaterów Września 1939 r. był bardzo trudny. Często decydujące przy doborze były walory edukacyjne, możliwość odkłamania niektórych wątków Polskiego Września. Tak było w przypadku polskiej kawalerii, która - jako bardziej mobilna i skuteczniejsza od piechoty - odegrała w Kampanii Wrześniowej bardzo istotną rolę. Jednak ośmieszana przez niemiecką, a później także peerelowską propagandę, doczekała się niezasłużonych ocen.

"Ten kalendarz to także hołd dla tych, którzy zostali w nim uwiecznieni, a symbolizują bohaterstwo i bohaterów tamtego czasu" - dodał Zakrzewski.

Kalendarz został wydany w nakładzie 5 tys. egzemplarzy. Krakowski oddział rozesłał kalendarze do 10 oddziałów i 7 delegatur IPN w całej Polsce, które będą bezpłatnie rozprowadzać wydawnictwo do szkół, bibliotek i podobnych instytucji. Prócz tego kalendarz, jako szkolną pomoc naukową, będzie można pobrać w formacie PDF ze strony internetowej IPN.


Za:
PAP - Nauka w Polsce, kol

sobota, 13 grudnia 2008

"Gry wojenne" - historia pułkownika Kuklińskiego

Sekwencja otwierająca film




„Gry Wojenne” w reżyserii Dariusza Jabłońskiego to film dokumentalny, którego bohaterem jest pułkownik Ryszard Kukliński. W wyniku blisko pięcioletniej pracy reżysera z ekipą filmową w filmie wypowiadają się najważniejsze postacie i świadkowie działalności pułkownika z USA, Rosji i Polski. Prezentowanie są również po raz pierwszy niezwykle istotne dokumenty tego okresu, odtajnione przez twórców filmu.

["Gry wojenne" to dokument na miarę XXI wieku, zajmujący poprzez treść i intrygujący dzięki formie. Dzieło to ogląda się nie tylko z zainteresowaniem, ale wręcz z przejęciem. Przez niecałe dwie godziny projekcji otrzymujemy obrazy różnej formy i faktury, słuchamy opowieści ludzi, którzy mówią o rzeczach chwilami niewyobrażalnych, w tym o faktycznej groźbie nuklearnej zagłady Środkowej Europy. Kto wie czy gdyby nie Kukliński istnielibyśmy jako naród, a tereny między naszymi granicami, jak i paru innych sąsiednich państw, nie byłyby ziemią jałową? Od strony wizualnej jest to też unikat w odniesieniu do formuły dokumentalnej.] - fragment recenzji Artura Cichmińskiego

- To film szalenie ważny - powiedział dr Antoni Dudek z IPN, który był konsultantem historycznym podczas realizacji "Gier wojennych".

Dudek ocenił film Jabłońskiego bardzo wysoko, jako wartościowe źródło informacji historycznych. - To film o płk. Kuklińskim, o zimniej wojnie i o stanie wojennym - powiedział historyk.



Film będzie można obejrzeć w kinach od 23 stycznia 2009 r. Reżyser zapowiedział, że stworzy także 5- odcinkowy serial telewizyjny o płk. Kuklińskim. Według dyrektora Agencji Filmowej TVP Sławomira Jóźwika, serial zostanie pokazany w telewizji najprawdopodobniej za ok. 1,5 roku. Ma się w nim znaleźć więcej materiałów nt. Kuklińskiego, niż w filmie kinowym, m.in. wypowiedzi kolejnych świadków działalności pułkownika.

wtorek, 9 grudnia 2008

Hitlerowcy, naziści, Niemcy

Napisy na tablicach mówiące o zbrodniach „hitlerowskich” lub „nazistowskich” powinny być uzupełnione o przymiotnik „niemieckie” – uważa Instytut Pamięci Narodowej. Z prośbą o dokonanie tych zmian zwrócił się do wszystkich gmin w Polsce prezes IPN, prof. Janusz Kurtyka.

W swoim piśmie prof. Kurtyka przypomniał o decyzji UNESCO dzięki której wpisano przymiotnik „niemiecki” od oficjalnej nazwy obozu zagłady Auschwitz-Birkenau. A wskazywanie narodowości zbrodniarzy nabiera obecnie szczególnego znaczenia, bo w różnych krajach świata prowadzona jest „konsekwentna polityka ukrywania narodowości sprawców w celu przeniesienia współodpowiedzialności za ludobójstwo na inne narody”.

– Termin „hitlerowcy” w języku polskim ewidentnie kojarzy się z Niemcami. Jednak na tablicach wielojęzycznych jest tłumaczony na ogół jako „naziści”, co oznacza zwolenników bądź członków partii narodowo-socjalistycznej, bez precyzowania ich narodowości. Zagranicznym turystom może sugerować, że chodzi o polskich nazistów, co utwierdzają wciąż powtarzane na Zachodzie informacje o „polskich obozach koncentracyjnych” – mówi dr Maciej Korkuć z krakowskiego oddziału IPN.
Natomiast rzecznik IPN, Andrzej Arseniuk dodaje: – Po utworzeniu NRD w 1949 roku władze PRL, mówiąc o niemieckich zbrodniach, świadomie zaczęły nazywać je „hitlerowskimi” lub „nazistowskimi”. To była decyzja podyktowana względami politycznymi

Macjej Korkuć , jako przykład podaje tablicę z błędnym tłumaczeniem, upamiętniającą śmierć Żydów, która znajduje się na ulicy Szerokiej na krakowskim Kazimierzu.
– Przeciętny Amerykanin czyta tablicę o Żydach pomordowanych „przez nazistów”. Skąd ma wiedzieć, że to funkcjonariusze państwa niemieckiego, a nie Polacy urządzili tu prawdziwą rzeź? – pyta.

Na terenie byłego obozu zagłady w Sobiborze, tablica w języku polskim mówi o „hitlerowcach”, tablice w językach obcych – o „nazistach”. Polskojęzyczne tablice informujące o „hitlerowcach”, ale bez podania ich narodowości, znajdują się też na terenie byłego obozu koncentracyjnego w Działdowie. O „hitlerowcach” jest też mowa na terenie zlokalizowanego obok Cmentarza Wolskiego cmentarza Powstańców Warszawy.

– Tablice na cmentarzu Powstańców Warszawy zostaną wkrótce wymienione – zapewnia Andrzej Przewoźnik, sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. – Zresztą wymiana tablic w całym kraju trwa od wielu lat. To proces żmudny, bo wadliwych tablic jest mnóstwo, a czasami w grę wchodzą także prawa autorskie – dodaje.

Jak zaznacza rzecznik IPN Andrzej Arseniuk, prośba o wymianę tablic to jednak nie jedyna sugestia, z którą prezes Kurtyka zwrócił się do samorządowców. Poprosił ich też, by podjęli wysiłki w celu upamiętnienia zbrodni niemieckich i sowieckich, które nie zostały dotąd odpowiednio udokumentowane.


Żródło:
tvp.info

piątek, 5 grudnia 2008

"...który przyjmie u siebie żyda, nakarmi go oraz ukryje, zostanie rozstrzelany !"

Ci Polacy pomagali Żydom. Za karę Niemcy spalili ich żywcem: tatę, mamę i pięcioro dzieci.Czternastoletniej Jance udało się jakoś wyskoczyć z płonącego domu. Ruszyła biegiem przez podwórko. Ale zaraz skosiły ją strzały.

Niemieccy żandarmi zdarli jej z nóg nowe oficerki z lśniącymi cholewami, które właśnie sprawił Jance ojciec. Potem żandarm chwycił dziewczynę za warkocz i zaciągnął ją z powrotem w płomienie. Tak zginęli Kowalscy z Ciepielowa, wsi na ziemi radomskiej.


Polecamy cały tekst

W ciągu dwóch dni, 6 i 7 grudnia 1942 roku, na terenie dwóch wsi w woj. radomskim, w Ciepielowie i Rekówce, za udzielanie pomocy Żydom - sąsiadom i znajomym licznie zamieszkującym Ciepielów przed wojną, Niemcy zamordowali 33 Polaków; między innym siedmioosobową rodzinę Kowalskich, 14 osób z rodziny Kosiorów, 6 osób z rodziny Obuchów oraz małżeństwo Skoczylasów. Byli paleni żywcem, lub wrzucani do ognia po za zastrzeleniu.

Podczas konferencji, zorganizowanej przez IPN w 66. rocznicę zamordowania rodziny Kowalskich z Ciepielowa, został zaprezentowany pakiet edukacyjny „Polacy ratujący Żydów w czasie II wojny światowej” oraz fragmenty lekcji historii poświęconej metodom ratowania Żydów, przeprowadzonej wcześniej w oparciu o materiały dydaktyczne w nim zawarte. Pierwsze lekcje historii z wykorzystaniem pakietu przeprowadzono w Liceum imienia Stefana Batorego w Warszawie.

Celem akcji edukacyjnej jest uświadomienie, że setki tysięcy Polaków ratowały Żydów mimo groźby kary śmierci. IPN oblicza, że aby uratować jednego Żyda, zaangażowanych było średnio 20 Polaków. Około tysiąca Polaków zapłaciło za to życiem.

Pakiet edukacyjny IPN zawiera między innymi teksty i zdjęcia Polaków ratujących Żydów. Są też materiały dotyczące Ireny Sendlerowej, a także tych polskich rodzin, które zapłaciły życiem za ukrywanie Żydów. W tece są zdjęcia żydowskich kryjówek, ale też donosy współobywateli na tych, którzy ratowali Żydów. Jest także obwieszczenie władz niemieckich: "Każdy Polak lub Ukrainiec który przyjmie u siebie żyda, nakarmi go oraz ukryje, zostanie rozstrzelany!".




Akcja jest elementem kampanii społeczno-edukacyjnej "Życie za życie". Kampania została zainaugurowana we wrześniu przez IPN i Narodowe Centrum Kultury.

Źródła:

Instytut Pamięci Narodowej

http://wiadomosci.onet.pl/1874910,11,ipn_wydal_teke_edukacyjna,item.html

Życie za życie

niedziela, 30 listopada 2008

Marzenia Anny Walentynowicz. List do narodu

W zasadzie to marzenie sprowadza się do jednego;aby Polska była Polską. Żeby ludzie patrzyli w przyszłość, nie wypierając się przeszłości. Bo wtedy każde działanie jest jakby zawieszone w próżni. Żeby wyciągać z przeszłości wnioski, aby uniknąć powtarzania tych samych błędów. A przeszłość, teraźniejszość i przyszłość oprzeć na prawdzie.

W październiku tego roku w Raciborzu miało być spotkanie Anny Walentynowicz w MDK zorganizowane przez Uniwersytet III Wieku, z młodzieżą licealną.

Na 10 minut przed rozpoczęciem spotkania, kiedy młodzież siedziała na sali, spotkanie odwołano. Miało być to spotkanie w ramach lekcji historii, pierwsze z tego cyklu spotkanie z Jerzym Buzkiem odbyło się.

Powodem oficjalnym odwołania: spotkanie z Anną Walentynowicz to spotkanie polityczne ( w przeciwieństwie do spotkania z Buzkiem..) „Radny powiatowy Piotr Olender dementuje pogłoskę, jakoby to tajemniczy telefon od działaczy Platformy Obywatelskiej spowodował, że starosta zaprotestował przeciwko spotkaniu Anny Walentynowicz w Młodzieżowym Domu Kultury.”

Odmówiono młodzieży licealnej (sic!)prawa do poznania stanowiska wobec przeszłości i teraźniejszości Anny Walentynowicz, współzałożyciela WZZ,damy orderu Orła Białego i legendy Solidarności. Bo głosi ona poglądy różniące się od jedynej, słusznej wersji serwowanej przez władze miasta.

Te same gremia, dbałe o wychowanie dzieci i młodzieży,próbują narzucić konieczność wprowadzenia praktycznie od przedszkola zagadnień dotyczących seksualności. Pod hasłem: dziecko ma prawo i potrzebę rozpoznawania innych orientacji seksualnych.

Przeciwko zakłamywaniu rzeczywistości, tak perfekcyjnie prowadzonemu przez szeroko pojęte media, przeciwko któremu walczyła Solidarność za czasów głębokiej komuny, Anna Walentynowicz występuje kolejny raz.Oto treść Jej przesłania:Anna Walentynowicz

Gdańsk, dnia 11 listopada 2008 r.

Moje spojrzenie na dzisiejsza rzeczywistość

Z pewnością znamy słowa Marszałka Józefa Piułsudskiego: ”Być zwyciężonym i nie ule-to zwycięstwo, zwyciężyć i spocząć na laurach, to klęska”.Spróbujmy te słowa odnieść do naszej sytuacji. Zwyciężyliśmy. Takie odczucia mieliśmy gdy powstawała Solidarność.

W brutalny sposób zniweczono nam to zwycięstwo poprzez wprowadzenie stanu wojennego. Broniliśmy się. Potem przyszło pyrrusowe zwycięstwo w 1989 r. Przemiany z którymi były wiązane wielkie nadzieje okazały się płonne. Daliśmy się zmanipulować i dzisiaj mamy poczucie przegranej.

Powstała warstwa oligarchów o strukturach mafijnych, złożona z agentur typu Wojskowych Służb Informacyjnych (WSI). Stało się to kosztem Narodu, który zapłacił i płaci wysoką cenę za tze. Transformacje ustrojową.

Największym naszym dramatem jest to, że w tym przekręcie przemian ustrojowych posłużono się „Solidarnością”. Zaistniał przerażający paradoks , ze nasz wielki sukces solidarnościowy wykorzystano przeciwko nam solidarnościowcom w celu unicestwienia pierwszej „Solidarności”.

Powstała struktura o nazwie „Solidarność” tzw. druga, którą posłużono się w celu przeprowadzenia umów okrągłostołowych. Osiągnięto to metodą kłamstw i oszustw ,które skutecznie wprowadziły społeczeństwo w błąd , a my przez ten czas spokojnie spoczywaliśmy na laurach.

Dzisiaj już wiemy, że na miejsce obalonego komunizmu wprowadzono ekonomiczny kapitalizm , który jest tak naprawdę zmodyfikowanym socjalizmem, a którego dramatyczne skutki aż nadto odczuwamy.

Reasumując można powiedzieć, że zostaliśmy zwyciężeni, ale na szczęście niektórzy z nas nie ulegli i dzięki temu mamy nadzieję na pełne zwycięstwo. Co w moim odczuciu należy zrobić:

I. Wyrwać się z okowów kłamstwa- mówić prawdę, całą prawdę i tylko prawdę.

II. Wykorzystać doświadczenia czasów pierwszej „Solidarności” i stanu wojennego.

III. Uruchomić niezależny obieg informacji na przeciwwagę potężnej machinie medialnej manipulującej opinią publiczną.

IV. Wprowadzić w czyn ewangeliczne słowa Ojca Świętego Jana Pawła drugiego: ”Jedni drugich brzemiona noście i tak wprowadzajcie prawo Chrystusowe”.

V. Bezwzględnie wspierać Pana Prezydenta Profesora Lecha Kaczyńskiego w budowaniu Polski Solidarnej.

Na zakończenie weźmy sobie do serca słowa św. Pawła ,którego rok obchodzimy: ”W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem, a na ostatek został mi przeznaczony wieniec zwycięstwa, który mi w stosownym czasie odda Pan”

Anna Walentynowicz- Kawaler Orła Białego

Za:

1Maud

http://blogmedia24.pl/node/5441


środa, 26 listopada 2008

"Zorza II", czyli działania esbeckich "pielgrzymów"

W Gdańsku naukowcy z IPN zaprezentowali niepublikowany dotychczas, blisko dwudziestominutowy, esbecki film kręcony podczas pielgrzymki Jana Pawła II do tego miasta, w czerwcu 1987 roku. Ukazała się również książka opisująca kulisy pobytu Ojca Świętego w Trójmieście i związane z tym wydarzeniem działania Służby Bezpieczeństwa.

Film bardzo dobrze ukazuje atmosferę panującą w tamtych latach. Z jednej strony wiwatujące na cześć papieża – Polaka tłumy, a z drugiej PRL-owskie służby bezpieczeństwa, które starały się być zawsze w pobliżu Jana Pawła II. Esbecy przez cały czas fotografowali i filmowali Ojca Świętego oraz modlących się ludzi.
Na filmie widać m.in. papieża, jak wsiada do papamobile, jedzie ulicami Gdyni, odprawia mszę na Skwerze Kościuszki. Jest też Jan Paweł II na ORP Błyskawica, płynący motorówką na Westerplatte i modlący się pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców.

Na zdjęciach widać także zwykłe sceny z tego niezwykłego okresu. Gdańszczanie przygotowali się do wizyty, a każdy etap tych przygotowań bacznie obserwowali funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa.

Jak powiedziała Marzena Kruk z gdańskiego oddziału IPN, wytypowano na przykład 103 osoby do zatrzymania w związku z wizytą Jana Pawła II. Część osób została wykreślona z tej listy. Może to świadczyć o dzieleniu opozycji przez SB na ekstremalną i liberalną. Z pewnością dlatego, według Marzeny Kruk, z listy wykreślono, między innymi, Bogdana Borusewicza.

Pokaz filmu połączony był z promocją książki „Operacja „Zorza II”. Służba Bezpieczeństwa i Komitet Wojewódzki PZPR wobec wizyty Jana Pawła II w Trójmieście (czerwiec 1987), wstęp i red. naukowa Sławomir Cenckiewicz, Marzena Kruk, opracowanie Sławomir Cenckiewicz, Adam Chmielecki, Marzena Kruk, Monika Krzencessa-Trichet, Piotr Semków, Przemysław Wójtowicz.

Celem operacji „Zorza II” była „ochrona operacyjna” trzeciej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski. Odpowiedni plan działań SB powstał w MSW na przełomie lat 1986 i 1987. Kierownikiem sztabu operacji „Zorza II” został gen. Zbigniew Pudysz. Odbiciem centralnej operacji „Zorza II” były jej regionalne mutacje tworzone przez wojewódzkie urzędy spraw wewnętrznych. Taki plan „Zorzy II” powstał również w Gdańsku w lutym 1987 r. Osobą odpowiedzialną za jego realizację został płk Jan Sosnowski – jeden z zastępców komendanta wojewódzkiego ds. SB i były naczelnik Wydziału IV SB w Gdańsku. Zamieszczone w niniejszej publikacji dokumenty dotyczą przebiegu operacji „Zorza II” na terenie Trójmiasta. Równocześnie ukazują one stosunek kierownictwa SB i KW PZPR w Gdańsku do wizyty Jana Pawła II w Polsce w czerwcu 1987 r.


Adam Chmielecki : „Ciekawym i wielce mówiącym, bo pokazującym kompleksowość i skalę działań milicji i SB, aspektem całej operacji był jej wymiar propagandowy. Działania SB, czy szerzej gdańskiego WUSW, można tu podzielić na część „defensywną” – jak zarekwirowanie setek transparentów oraz tysięcy wydawnictw i broszur z „nieprawomyślnymi hasłami” – oraz „ofensywną”, obejmującą np. przygotowanie własnych flag czy inspirowanie materiałów w mediach. Dziś wiemy, że większość artykułów chociażby w „Dzienniku Bałtyckim”, „Głosie Wybrzeża” czy „Wieczorze Wybrzeża” nt. pielgrzymki Jana Pawła II, ale także sytuacji katolików w Polsce czy relacji państwo – Kościół, było powieleniem przez reżimowych dziennikarzy notatek i wytycznych propagandystów PZPR.

Podobnie rzecz miała się z wieloma rzekomo „spontanicznymi” i „oddolnymi” transparentami, którymi obwieszony był Gdańsk nie tylko w miejscach spotkań z papieżem. Interesujący jest przy tym kierunek PRL-owskiej propagandy na Wybrzeżu, próbujący skierować uwagę na problem… polskości Gdańska („Gdańsk zawsze polski”, „Ziemie Zachodnie i Północne zawsze polskie”). Widać „wyzwolenie” grodu nad Motławą z rąk niemieckich było jedynym argumentem komunistów – w ich własnych oczach – mogącym legitymizować ich władzę. Oczywiście nie mogło zabraknąć też standardowych napisów o treści „Socjalizm – Honor – Ojczyzna” czy „Polska socjalistyczna naszym wspólnym dobrem”.

To wspólne dobro uczestnicy spotkań z Janem Pawłem II w 1987 r. widzieli jednak inaczej i nie mogły tego zmienić żadne wysiłki specyficznych, esbeckich i PZPR-owskich, „pielgrzymów”. Niemal dokładnie 2 lata po trzeciej pielgrzymce papieża , 4 czerwca 1989 r. w Polsce odbyły się pierwsze po II wojnie światowej w części demokratyczne wybory parlamentarne. Światło „Zorzy II” nie przebiło się przez słowa Jana Pawła II.”


Źródła:

Zobacz esbecki film z-pielgrzymki Jana-Pawła II

http://www.polskieradio.pl/iar/wiadomosci/?id=77147

http://www.ipn.gov.pl/portal.php?serwis=pl&dzial=229&id=8100&search=562

http://mediokracja.wordpress.com/operacja-zorza-ii/

piątek, 21 listopada 2008

Petycja w obronie IPN - Solidarność Walcząca

PROTEST

Od dłuższego czasu do opinii publicznej docierają informacje o zamiarze zmniejszenia budżetu IPN - instytucji, której podstawowym celem statutowym jest przywracanie właściwego wymiaru zdarzeniom z historii Polski z lat 1939-1990. Słyszymy o propozycjach rządu, aby z wnioskowanego budżetu obciąć 50 milionów i przeznaczyć je na Europejskie Centrum Solidarności oraz Archiwa Państwowe.
Jesteśmy osobami, dla których walka o niepodległą Polskę, wolną od komunistycznego totalitaryzmu stanowiła podstawowy cel aktywności społecznej.

Wielu z nas po odzyskaniu niepodległości rozpoczęło walkę o prawdę historyczną – działalność IPN jest dla nas jej ukoronowaniem.
Uważamy, że każdy rząd, który powołuje się na korzenie solidarnościowe ma obowiązek liczyć się ze zdaniem tych, dzięki którym Polska odzyskała swą podmiotowość. Jesteśmy przekonani, że obowiązkiem rządzących jest dbanie o wszelkie instytucje, których zadaniem jest przechowywanie, gromadzenie i upowszechnianie pamięci o najnowszej historii naszych dziejów. Jakiekolwiek próby ograniczenia budżetu IPN szczególnie w obliczu nadchodzącej w przyszłym roku 70-tej rocznicy agresji sowiecko-niemieckiej oraz 20-tej ponownego odzyskania suwerenności, uważamy za wielce nieroztropne i uwłaczające dla tych, którzy o tę niepodległość walczyli.

Budowa Centrum Solidarności jest działaniem zastępczym, służy utrwalaniu mitów okrągło- stołowych. Jest postrzegana jako instytucja mająca blokować dotarcie do prawdy. Potwierdza to nasze podejrzenia, że obcinanie funduszy jest formą szantażu wywieranego na IPN w celu ukrywania prawdy historycznej. Przez te 20 lat nie domagaliśmy się należnych odszkodowań ale domagaliśmy się i domagamy prawdy o naszej historii!

Medialne ataki na historyków, którzy publikują dokumenty zachowane cząstkowo , bo zostały przeoczone w czasie czyszczenia śladów działania agenturalnego wielu osób , które przedstawia się zgoła w innym świetle społeczeństwu, odbieranie funduszy „za karę” IPN i tworzenie instytucji, które nie mają pokazywać prawdy historycznej, a ja relatywizować, jest powtórzeniem działań propagandy PRL.

Szczególnie niepokoi zamiar zasilenia ze środków niezbędnych dla realizowania pracy edukacyjnej z młodzieżą na Archiwa Państwowe. Jest to sygnał, ze zostanie zrealizowana propozycja SLD, aby archiwa IPN rozproszyć po magazynach i uniemożliwić prowadzenia kompleksowych badań.
W ten sposób Polska straciła archiwa przekazane do Archiwum Państwowego Niemiec z zasobów Komisji ds. badania zbrodni hitlerowskich na narodzie polskim.

Jadwiga Chmielowska
Przewodnicząca
Śląskiego Społecznego Komitetu Obrony IPN

Poparcie z ewentualnym podaniem funkcji w „Solidarności”, zajęcia w „Podziemiu” lub rodzaju represji, prosimy składać na adres:

komitetobronyipn@gmail.com

lub podpisać petycję 
http://www.petycje.pl/petycjePodglad.php?petycjeid=3594

ewentualnie odpisać na ten e-mail jako odpowiedż zwrotną.

UWAGA Jest to inna wersja listu również rozpowszechnianego w
internecie i w naszych środowiskach. Podpisanie jednego nie wyklucza poparcia drugiego. Nie są one konkurencyjne ale się uzupełniają.