piątek, 5 września 2008

Twórczo donoszę...

W dzisiejszym, papierowym wydaniu "Rzeczpospolitej" (5.09.2008) - dodatek Instytutu Pamięci Narodowej "Artyści w pętli PRL" a w nim m.in. interesujący tekst Sebastiana Ligarskiego pt. "Twórczy donosiciele":

"Środowiska twórcze przez cały okres PRL znajdowały się w centrum uwagi komunistycznych decydentów. Jedni starali się podporządkowywać je metodami siłowymi, inni pozorami liberalizacji systemu. Cel był zawsze ten sam: poparcie dla władzy. We wszystkich przypadkach parasol ochronny zapewniał aparat bezpieczeństwa.

Antoni Słonimski wraz z Andrzejem Dobroszem (kryptonim „Smentek”) w obiektywie funkcjonariusza SB.

Twórcy: Henryk Tomaszewski (twórca Wrocławskiego Teatru Pantomimy), Maciej Damięcki, Marek Piwowski, Kazimierz Koźniewski, Andrzej Brycht, Wacław Sadkowski, Jan Maria Gisges, Aleksander Minkowski, Tadeusz Strumff, Henryk Worcell, Lech Isakiewicz, Roman Waschko, Tadeusz Borowski, Stanisław Chaciński, Andrzej Drawicz, Henryk Gaworski, Eugeniusz Kabatc, Andrzej Kuśniewicz, Jerzy Lovell, Andrzej Szczypiorski, Krzysztof Teodor Toeplitz, Jerzy Wittlin, Marian Reniak, Czesław Białowąs… Te przykładowe osoby, choć pochodzące z różnych środowisk twórczych, łączyła jedna cecha. Były osobowymi źródłami informacji tajnej policji politycznej w Polsce Ludowej. Donosicielami. Czy było ich wielu, czy szkodzili, czy też prowadzili tylko „intelektualną grę” z aparatem bezpieczeństwa, czy byli osobami, które w brutalny sposób złamano, czy też donosili z własnej woli, a może byli ofiarami systemu totalitarnego – te pytania padają często w polemikach na temat działalności agentury SB w środowiskach twórczych.
(...)
Każda z wyżej wymienionych osób to przypadek indywidualny, zarazem jednak ich losy jako agentury bezpieki posiadają wiele stycznych punktów. Większość z nich na współpracę godziła się chętnie i bez oporów. Co więcej, wielu z nich brało za tę pracę wynagrodzenie: najczęściej pieniądze, dobra materialne...
(...)
Bez pomocy agentury umiejscowionej w środowisku twórczym władzom bezpieczeństwa trudno byłoby prowadzić działania operacyjne wymierzone w literatów, aktorów, muzyków czy plastyków. Dlatego tak bardzo w tym środowisku liczyła się jakość pomocników SB. Werbunki opracowywano staranniej niż w przypadku innych grup społecznych, a gdy zakładano, że formalne wymogi rejestracji mogą przeszkodzić w pozyskaniu cennego źródła informacji, nie stosowano ich. Zidentyfikowane przykłady osobowych źródeł informacji wskazują, że dotychczasowa wiedza o twórcach literatury czy muzyki wymaga uzupełnienia i pogłębienia."

Cały artykuł tutaj

Zdjęcie: źródło IPN

Brak komentarzy: